1 marca 2014

Witaj, marcu! :)

Wiem, że oficjalnie to jeszcze nie wiosna (wiosna, wiosna, wiosna, ach, to Ty?), ale mnie to nie obchodzi, bo u nas 1 marca, niezależnie od pogody i oficjalnych dat, to WIOSNA, i tyle. Tym bardziej, że w tym roku ten dzień naprawdę wygląda na wiosenny - świeci słońce, niebo jest niebieskie, mamy ok. 12 stopni, więc niech to się nie zmieni! (Rok temu początek marca był taki sam, ale 15 marca, w ciągu kilku godzin, spadło tyle śniegu, że ludzi po prostu zostali zamknięci w ich samochodach na drogach...) Ale tyle o pogodzie chyba wystarczy, skoro są tutaj ciekawsze tematy też... ;)

Odwiedziliśmy Izrael! Wróciliśmy trzy (i pół) tygodnie temu, ale ciągle jestem pod wrażeniem... To zupełnie inny świat, inna kultura, inny sposób myślenia, inny sposób życia. Myślę, że jeśli ktoś z Europy odwiedzi którykolwiek kraj Bliskiego Wschodu, będzie miał te same impresje. 

Izrael jest piękny. Ludzie są mili. Ceny są wysokie. Kolory są mocne. Niestety nie można po prostu opowiadać, co robiliśmy przez tych 10 dni, ale pokażę kilka zdjęć, żeby streścić naszą izraelską przygodę.



































Widać, że naprawdę wszędzie byliśmy, ale wszędzie spędziliśmy tylko tyle czasu, żeby wzbudzać ochotę na powrót. 

Obok Izraela (nie w geograficznym sensie :P), miałam na ten rok inne plany też. Próby programu "Cały kraj śpiewa" zaczynały się trzy tygodnie temu, i są fantastyczne! Ciągle uwielbiam śpiewać - głównie po niemiecku, to prawdziwe wyzwanie -, i ciągle jestem przekonana, że śpiewanie w chórze było jedno z moich najlepszych decyzji. 
A ostatnia wiadomość, związana tym razem z wolontariatem w Irlandii: zostałam przyjęta jako tłumaczka angielsko-węgierska! :) Co jeszcze lepiej, po wolontariacie będę mogła spędzić kilka dni w Londynie, bo tam mieszka jedna z moich najlepszych przyjaciółek, którą znam od przedszkoli i której nie widziałam od prawie półtorego roku... :)))) 

1 komentarz: