20 października 2010

dzień dobry :)


Nie wiem, dlaczego tylko teraz miałam chęć, aby zacząć mój polski blog, albo raczej mój blog po polsku. Chyba to był komentarz Emmanuela w moim węgierskim blogu, co ma teraz swój efekt. W każdym razie: zapraszam w moim życiu warszawskim! :)
Z góry poproszę wszyskich Polaków (i nie tylko), którzy będą czytać ten blog: poprawiajcie moje błędy! :) Dziękuję.

Więc, jestem w Warszawie od trzy tygodnia, ale czuję się, jakbym przyjechała tylko wczoraj... Prawda, że już mogę się zorientować w mieście (w życiu warszawskim w ogóle), ale trudno byłoby powiedzieć, że to jak w domu.
Mieszkam razem z Juli, moją koleżanką z Budapesztu, w akademiku UW-ego. Ten akademik jest naprawdę jeden z najlepszych, najmniej dla nas, bo mamy wszystko, czego potrzebujemy, a dodatkowo, autobus nr 175 (do uniwersytetu) ma przystanek obok akademika.
Mój plan zajęć wygląda raczej pusty: mam tylko 8 zajęć w tygodniu, dwa razy polskiego (2x2,5 godzin), wykłady po angielsku: Transformacja w Polsce po 1989 roku (to bardzo ciekawe :)) i Zbliżenie na Nową Polskę (polskie filmy z ostatnich 20 lat). Wykłady po polsku są: Polska kultura popularna (o gwiazdach polskich, w przeszłości i teraz) i Historia kultury polskiej w XX wieku. Ten ostatni jest zdecydowanie najlepszym i naszym ulubionym wykładem. :) Nauczyciel tylko mówi przez cały wykład o kwestjach, które poruszają nie tylko Polaków, ale wszyscy (najmniej nas): o językach (polskim np.), o narodzie polskim, o temacie "Polacy i inne narody słowiańskie" itd. Te tematy są diskutowane, abymy zrozumieli, dlaczego Polacy są tacy, jacy są teraz. Dla mnie to jest najbardziej ciekawa rzecz w stosunku do wszystkich narodów. :) I bardzo chętnie zrozumiałabym (wreszcie), dlaczego Węgrzy są tacy, jacy są! :P A też mam zajęcia (2x90 minut) z angielskiego. :) Dzisiaj na przykład mam tylko angielski, od 12:30 do 14:00... pusty dzień, nie lubię środy.

W ten weekend przyjedziemy do Krakowa, gdzie już byłyśmy razem w marcu 2009 r., i to był początkiem naszej przyjaźni z Juli... :) Ładne pamięci, a teraz będziemy miały nowe przygody w tym pięknym mieście! ;)
(Na tym zdjęciu jesteśmy około Wawelu, z Juli i z Anią, moją polką przyjaciółką :))

1 komentarz:

  1. Dzień dobry! :)

    Jestem szczęśliwy i też w pewnym sensie dumny (w końcu po trochu z mojego powodu zainteresowałaś się polskim ;)) z Ciebie! Ten blog to tylko kolejny (ale na pewno nie ostatni!!!) dowód na twój rozwój w tym języku :)! Tylko tak dalej, wpisuj się codziennie, bo dodałem już tę stronę do moich ulubionych. :):):) M'

    OdpowiedzUsuń