16 sierpnia 2011

ma ja eesti keel, czyli ja i język estoński

Nie wiem, co się stało, ale zostałam "fanką" tego języka, tego kraju i tego państwa. Właściwie... dokładnie wiem, co się stało. Około miesiąc temu byliśmy z Benedekiem na Laulupidu ('święto piosenek/muzyki'), co jest największym świętem takiego ludowego, z-polityką-nie-związanego rodzaju. Celem tego święta jest śpiewanie, muzyka i taniec. Wszystko ludowe: piosenki, tańce, ubrania, hot dogi i magnesy sprzedane przy wejściu... :P 

Świętują tu ludzie, że są wolni i niezależni (od, oczywiście, byłego Związku Radzieckiego). Należy wiedzieć, że Estonia była członkiem ZRu aż do 1994 roku... Wtedy zniknęli ostatni Sowieci. Oficjalnie 'Eesti' już od 1988 był niepodległy, ale ciągle jako część Związku Radzieckiego. W tym roku odbyła się 'rewolucja śpiewająca': dwa miliony ludzi robiło łańcuch trzymając siebie za rękę i śpiewając - na całej ziemii trzech państw bałtyckich. To miało swoje efekty: Estonia została nipodległym państwem 20 sierpnia 1991 roku (już miałam dwa lata). Ale ten Laulupidu nie ma prawie nic związanego z tymi faktami, ponieważ istnieje od 1869. Tylko tyle, że podczas socjalizmu było to jedynym estońskim świętem, które można było obchodzić. Więc dlatego Laulupidu ma w sobie uczucia związane z wolnością, z walką, z odwagą.   
Przepraszam za szare historyczne fakty. ;) 

Więc w tym roku miałam możliwość, żeby w jakiś sposób zostać Estonką, oglądając ludzi tańczących, słuchając śpiewających i grających. Nie można ich oglądać bez łez specjalnych, nienormalnych myśli z typu 'jedno chcę: być estończykiem i świętować z moimi rodakami'. Albo przynajmniej znać ich język! Ja kilka słów już mówię po estońsku, powiedzmy, że podstawę języka znam - jestem na takim samym poziomie, jak byłam z polskiego przed pierwszym rokiem uniwersytetu. :) A jak zaczęłam się uczyć polskiego, tak we wrześniu zacznę estoński. :) Wiem, że szalona jestem, ale po tym Laulupidu nie można inaczej robić, czuję w sobie siłę, żeby przez muzykę poznać język. Powiem szczerze, że czego miesiąc spędzony w Estonii (rok temu) nie mógł  udostępnić, czyli motiwację uczenia się tego języka - udało to się tym świętu podczas trzech dni. 

A na koniec dwie piosenki dla tych, którzy są zainteresowani.


'Mis maa see on?' - Która to jest ziemia?


'Eesti muld ja eesti süda' - Estońska ziemia i estońskie serce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz