3 sierpnia 2011

zmiana tytułu

Dawno nie pisałam po polsku... Jak wszyscy zapewnie wiecie, już nie ma mnie w Warszawie, chociaż planuję tam pojechać za niedługo, na koniec miesiąca. :) Zatem od tego momentu nie chodzi (tylko :P) o Warszawę, lecz o moje polskie życie, albo o moje przygody z tym przepięknym językiem. Jest i będzie ich wiele... :) 
W Paryżu miałam możliwość, żeby regularnie ćwiczyć polski - z Michałem i Olą, moimi "paryskimi" pryzjaciółmi, których spotykałam przynajmniej co tydzień. Jakby rozmowa nie była wystarczająca, Michał przygotowywał dla mnie ćwiczenia gramatyczne, tłumaczenia (francusko-polskie), pytania wymagające dłuższą odpowiedź itd. Nieźle było... :) Najbardziej lubiłam tłumaczenia z francuskiego na polski, jak np. tekst z Mikołaja (fr. Le Petit Nicolas) albo z Lekcji (fr. La leçon) Ionesco. Z polskiego na francuski spróbowałam tylko raz, ale wystarczyło, żeby wiedzieć, że jeszcze nie jestem na takim poziomie. :P 
Teraz w Budapeszcie perspektywy już nie są tak dobre. Niestety, ani przyjaciół, ani zajęć polskiego nie mam i nie będę miała w ybliżającym się semestrze. Mam nadzieję, że uda mi się chodzić na kurs w Instytucie Polskim, ale wszystko zależy od mojego planu zajęć. Ale przedtem jeszcze pomogą mi Gosia i Michał, którzy przyjeżdżają w pierwszym tygodniu września... :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz